Zawsze marzyłem o kajakach. Już na studiach myślałem i planowałem mój powrót do Złotowa. Pewnego dnia zadzwonił brat z informacją, że wyprzedają stare kajaki w Podgajach. W 2007 roku kupiłem 4 sztuki. Kajaki do generalnego remontu. Odnowiłem oparcia, uzupełniłem pęknięcia, przemalowałem na różne kolory i nadałem imienia żeńskie: Tosia, Ela i Fela.
Prezentowały się świetnie, ale to nadal były kajaki tamtej epoki: bardzo ciężkie i bardzo niewygodne. Dokupiłem specjalne poduchy, aby tyłek nie drętwiał od siedzenia. Dodatkowo nabyłem atestowane kamizelki oraz wiosła.
W sierpniu 2011 roku razem ze znajomymi kajakarzami zorganizowaliśmy spływ na naszej Głomii. Tak powstał projekt „Czyszczenie Głomii”. Spływ kajakowy, w trakcie którego udało nam się wyłowić kilkanaście worków śmieci oraz wielką oponę od ciągnika. Spływ na pewno poprawił stan Głomii, był pożyteczny i konieczny, bo przyjemniej jest pływać po czystych akwenach. Kilka tygodni później z przyjaciółmi z Poznania znów popłynęliśmy, aby pozbierać pływające śmieci. Tym razem mniej napełnionych worków, ale cel ten sam, by wyłowić to, co nie powinno pływać
w rzece.
Za te proekologiczne spływy kajakowe bardzo dziękuję uczestnikom i zachęcam innych kajakarzy do wyławiania tego, co, niestety niektórzy zostawiają po sobie w wodzie.
Kajaki mam nadal, są dostępne na jeziorze Zaleskim, ale są częściej wykorzystywane stacjonarnie niż na spływy kajakowe. Jeśli ktoś ma ochotę popływać, a dodatkowo pokusi się
o znalezienie jakiegoś pływającego śmiecia, to chętnie udostępnię.